Kobieta na siłowni
Feminizm pierwszej fali zalał świat pod koniec XIX wieku. Wówczas walczono o podstawowe prawa, np. wyborcze. Dziś równouprawnienie kobiet jest faktem powszechnym i nikogo nie dziwi obecność pań na siłowni. Jeszcze niedawno mówiło się, że to mężczyźni dźwigają ciężary, a niewiasty mogą co najwyżej pójść na aerobik. Jednak w 2020 roku na siłowni stosunek kobiet i mężczyzn jest porównywalny. Tu widzimy równouprawnienie pełną gębą.
Dlaczego?
Od momentu, gdy kobiety zaczęły nieśmiało wkraczać w świat fitnessu, ówcześnie zarezerwowanego tylko dla mężczyzn, zadziały się rzeczy niemal magiczne. Panie, które kiedyś ostrożnie mierzyły się z kolejnymi wyzwaniami, przetarły drogę współczesnym wojowniczkom. Teraz płeć piękna w klubie fitness jest traktowana z taką samą atencją i powagą. Ba! Mnożą się siłownie przeznaczone tylko dla kobiet, by sprostać ich wysokim wymaganiom i zapewnić maksymalny komfort ćwiczeń.
Nikogo nie dziwi już kobieta regularnie trenująca na siłowni. Nikogo nie dziwi oferta treningów personalnych dla kobiet. Nikogo nie dziwi kobieta – trener personalny.
Cele fitnessowe kobiet
W jakim celu kobieta przychodzi na siłownię? Odpowiedzi może być tyle, ile samych ćwiczących. Jednak jedną z najczęstszych motywacji jest chęć spalenia tkanki tłuszczowej i wymodelowania ciała w tak zwanych miejscach strategicznych (uda, pośladki, brzuch). Wiele kobiet marzy o smukłej, jędrnej sylwetce, proporcjonalnej budowie i zdrowej postawie. Równie popularna jest chęć wzmocnienia ogólnej siły mięśni i wytrzymałości organizmu.
Kardynalny błąd kobiet na siłowni
Rzesze kobiet w klubie fitness ograniczają się do treningu cardio. Wybierają zajęcia grupowe, na których ćwiczą układy choreograficzne lub spędzają długie godziny na bieżni, rowerkach treningowych lub orbitrekach. Katują organizm nieefektywnymi ćwiczeniami aerobowymi w nadziei, że osiągną wymarzone efekty: spłaszczą brzuch, uwydatnią pośladki, ujędrnią uda, pozbędą się obwisłych ramion itp.
Prawda jednak jest taka, że to najmniej efektywna droga do celu. Realne zagrożenie stwarza tu kortyzol, który podczas długotrwałych treningów cardio może doprowadzić do zwiększenia poziomu tkanki tłuszczowej we krwi.
Skuteczna droga do celu – trening oporowy
Rozwiązaniem większości kobiecych problemów związanych z wyglądem i funkcjonowaniem ciała jest trening siłowy z wykorzystaniem wolnych ciężarów. Dzięki niemu wykonujemy ćwiczenia z sztangami i sztangielkami, które angażują wiele grup mięśniowych, a przez to wymuszają zwiększony wydatek energetyczny. Spalamy zatem więcej kalorii i redukujemy tkankę tłuszczową. Wzmacniamy i rzeźbimy mięśnie, uzyskując efekt modelowania ciała. Przecież o jakości naszej sylwetki świadczy właśnie ilość zbudowanych mięśni kształtujących i ujędrniających ciało.
Dobrze prowadzony trening siłowy dla kobiet może w ciągu trzech miesięcy doprowadzić do znacznej utraty tkanki tłuszczowej (ok. 2,5 – 3 kg) przy jednoczesnym wzrośnie masy mięśniowej (ok. 1,5 – 2 kg). Taki wynik daje spektakularne efekty wizualne. Zdecydowanie warto poczekać na rezultaty i wytrwale podążać za planem treningowym.
Dlaczego hantle a nie maszyny?
Gdy kobieta zdecyduje się już na trening siłowy, często skłania się ku maszynom dostępnym w siłowni, a omija szerokim łukiem sztangi i hantle. Być może wynika to z faktu, że ćwiczenia z wolnymi ciężarami wydają się z pozoru bardziej skomplikowane i niebezpieczne. Nic bardziej mylnego. Przy opanowaniu podstawowej techniki poprawnego wykonywania ćwiczeń nie ma mowy o kontuzjach. Jeśli nie wiesz, jak odpowiednio wyprowadzić ruch, skonsultuj się z trenerem personalnym, który zademonstruje ćwiczenie, nauczy cię poprawnej postawy i dopilnuje, byś nie zrobiła błędów.
Na maszynach trenujemy mięśnie w izolacji. Ruch ten nie jest naturalny, fizjologiczny. Nie angażuje całego ciała, nie zapewnia tak wydajnego metabolizowania energii, jak w przypadku sztang i hantli. Jeśli marzysz o proporcjonalnej, smukłej kobiecej sylwetce – zaprzyjaźnij się z wolnymi ciężarami i wpleć elementy treningu siłowego na stałe do swojej codziennej rutyny.
Największe obawy – mity krążące wokół treningu siłowego kobiet
Po pierwsze, strach przed zbyt umięśnioną sylwetką. Wiele kobiet trzyma się z dala od wolnych ciężarów z obawy przed nadmiernym rozrostem mięśni, które w efekcie dawałyby męski wygląd. Och, drogie panie, gdyby ćwiczenia ze sztangą 3 razy w tygodniu dawały tak imponujące efekty, pewnie każdy mężczyzna mógłby pochwalić się doskonałym zarysem klaty, barków, pleców i brzucha, zaś co druga kobieta wychodząca z siłowni wyglądałaby jak mężczyzna i prosto z klubu fitness maszerowałaby na konkurs kulturystyczny. Dlaczego się tak nie dzieje? Otóż prawda jest taka, że praca z ciałem to jednak długi, żmudny i wymagający proces. W oczekiwaniu na efekty należy się uzbroić w cierpliwość. Efekty przychodzą, oczywiście, są spektakularne, jasne, ale nie przerysowane, groteskowe, odrealniające postać kobiety i zmieniające ją w monstrum. Spokojnie. Żadna z was, bez specjalnego wysiłku, nie zmieni się w Hulka Hogana ot tak, bezwiednie.
Po drugie, niepokój związany z rzekomą utratą piersi. Niejedna kobieta rezygnuje z treningu siłowego, by przypadkiem nie pozbyć się swego wspaniałego atrybutu kobiecości. Prawda jednak jest taka, że odpowiedni zestaw ćwiczeń z hantlami o dobrze dobranym ciężarze może stać się największym sprzymierzeńcem pań dbających o jędrność biustu. Tak zwane rozpiętki z hantlami sprawią, że mięsień piersiowy mniejszy i piersiowy większy wzmocnią się, a na tej solidnej podbudowie pięknie zarysuje się ujędrniony biust. Poza tym klatka piersiowa rozciągnie się, zaniknie przygarbiona postawa, a sylwetka wyda się przez to smuklejsza.
Podsumowanie
Drogie panie, z okazji zbliżającego się waszego święta, zróbcie sobie prezent i spróbujcie treningu siłowego z wolnymi ciężarami. Zadzwońcie do trenera personalnego, umówcie się na trening wprowadzający, zobaczcie, jak zadbać o siebie w optymalny sposób. Gwarantuję, że będzie to najwspanialszy prezent, jaki możecie same sobie sprawić w tym szczególnym okresie.
PODOBNE WPISY:
CHCESZ SKORZYSTAĆ Z DARMOWEJ KONSULTACJI Z TRENEREM?